Rok miną niespodziewanie szybko Kat się obraziła na swoich rodziców bo
tamci w ogóle jej nie słuchali i nie słyszeli że została pobita...wtedy
postanowiłam jechać do Londynu zamieszkać tam...
{w samolocie}
-ekhym przepraszam panią- spytałam
-tak?-
-czy jest może inne miejsce bo ten pan mnie ślini-
-jest w pierwszym rzędzie trzeba trochę dopłacić-
-a ile dosłownie?-
-150 zł-podałam pani pieniądze i poszłam się przesiąść teraz siedziałam
obok nawet fajnej dziewczyny Angelii
-witm- przywitałam się-
-dzień dobry, wow nareszcie mogę z kimś porozmawiać , mam pytanie jak
masz na imie??-
-Katniss-
-Dene's?-
-Tak dokładnie skąd pani wiedziała?-
-Plakietka na torbie- powiedziała w śmiechu
-ahh...tak racja-
-ile masz lat skarbie?
-za miesiąc 18-
-ja mam 19-
-ooo jak miło-
-hehe-
-teraz ja mam pytanie skąd pochodzisz?-
-z Polski-
-Ja też-
-widać po akcencie-
Lot przebiegł błyskawicznie oczywiście w domu zakupiłam sobie
kawalerke blisko centrum więc miałam nie daleko do nowego domu stał on prawie
pusty tylko blat kuchenny umywalka , kuchenka , prysznic , toaleta więc
postanowiłam iść na zakupy kupiłam sobie wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy ,
rozpakowałam się , zjadłam i zasnęłam...
obudziłam się była godzina 18 poszłam się przejść po okolicy...
nagle w jakimś sklepie zauważyłam piękną sukienke:
chciałam ją kupić
ale ktoś mnie wzią za nadgarstek i pociągną do siebie
-truskawa?- spytał
-Nath?-
-TRUSKAWA!- krzykną i mnie mocno przytulił - nawet nie wiesz jak się
stęskniłem-
-jezu już myślałam że cie nie zobacze-
-ale chwila co ty tu robisz?-
-hmmm jak by to powiedzieć pokłóciłam się z rodzicami i pozwolili mi
tu zamieszkać , wiem dziwne nie?-
-nie-
-Beniaminek co?-
-skąd?-
-to wiedziałam internet powiem-
-hahahaha no tak-
-a ty czemu obczajałaś tę sukienkę?-
-no więc za miesiąc zaczynam
się tu uczyć i niedługo studniówka-
-hahaha jezu jak ja za tobą się stęsknilem...a wlaśnie ile masz
dzieci???-
-zboczeniec-
-no chyba ty-
-co ja na pewno nie-
-ty to wymyśliłaś-
-no i?-
-jajko w zoo-
-a co ma piernik do wiatraka?-
-a to ja mam to wiedzieć?-
-noo a kto tu jest gwiazdą?-
-ooo na pewno nie ja-
-a jednak-
-nie przesadzaj-
-nie przesadzam- i wziął mnie przerzucił przez ramię - ej bo sobie coś
naciągniesz!-
-już nie krzyczysz puść?-
-znam cie-
-a wtedy mnie nie znałaś?-
-nie-
-osz ty!-
-aaa plis nie biegnij!-
-wysokości sie boisz?-
-TAAAK!!-
-dobra gdzie mieszkasz?- spytał a ja mu podałam karteczke z adresem
ale nadal mnie nie puszczał....
-no no no od kiedy tu jesteś?-
-od dzisiaj-
-no to powiem że wielkie WOW-
-hahaha nie przesadzaj herbaty?-
-tak chętnie-
-a gdzie masz reszte TW?-
-są na niby wakacjach-
-yhym-
-musisz poznać moją mamę i siostrę na pewno cię polubią-
-WHAT?!-i rozlałam wrzącą wode prosto na moją rękę -Jeszcze tego mi
brakowało-
-gdzie masz apteczke?-
-a po co mi apteczka?-
-opatrzeć trzeba-
-hahaha opatrzyć sie mówi-
-szaaa ręka pod zimną wode-
-okeeej-
-hmmm...co ty na to żebyś jutro przyjechała poznać moją mamę?-
-eee....yyy...dobrze-
-no to świetnie-
-tak świetnie-
-no dobra robi sie późno ja już lece- powiedział i cmokną mnie w
policzek
-Dziękuję za wszystko!- dodałam jak zamykał drzwi no i znowu zostałam
sama tym razem wzięłam kąpiel w wannie ubrałam się w piżame:
i poszłam spać...
{następnego dnia}
Obudziłam się o 6:30 już nie mogłam zasnąć więc wzięłam laptopa i
przeglądałam sukienki
minęły tak 3 godziny i 21 min nagle ktoś zapukał podeszłam i
otworzyłam
-Witaj jak sie spało?- spytał mnie Nath wschodząc do środka
-eee dobrze co ty tu robisz tak wcześnie?-
-chciałem iść na zakupy-
-okeeej do rzeczy-
-pójdziesz ze mną?-
-no okej przydałoby się coś kupić ale poczekaj ubiorę się –
-yhym-
Poszłam do pokoju ubrałam się w to:
szybko maznęłam rzęsy masakrą a
usta błyszczykiem
-Gotowa-
-no wreszcie ile można czekać?-
-wiele-
-aa właśnie zapomniałem wczoraj spytać…- nie dokończył bo zobaczył że
nadal noszę od niego naszyjnik – no widzę że się przyzwyczaiłaś do niego-
-nigdy go nie zdejmuje ale o co chciałeś spytać?-
-aaa właśnie jak przebiegł lot?-
-hahahaha , przebiegł no całkiem dobrze… -opowiedziałam co się
wydarzyło
-Angelia Steer??-
-taak a co? Miła kobieta..-
-nie nie nic-
-gadaj-
-nie-
-Gadaj-
-nigdy!-
-no no no krzyczeć w moim domu ? nie ładnie –
-a w czym nie ładnie?- po tych słowach zaczęłam go łaskotać – nie nie
proszę nie!!!- ciągle go łaskotałam aż w końcu przewalił się na moje łóżko a ja
zaczęłam się śmiać
-hahahaha jaką glebe zaliczyłeś dobrze że na łóżko-
-ooosz ty!- i mnie przewalił no
i jak się spodziewałam łaskotał mnie –ej chwila od kiedy masz tyle dzieci i ile
ich masz?!-
-hmm 376 a co?-
-świnia-
-FOCH!-
-ja mam 375-
-ii?-
-zamknij się!- znowu mnie łaskotał
-nie plis już bo mnie brzuch boli a po za tym mieliśmy iść na zakupy…-
-oo matko zapomniałem o 14 mamy być u mojej mamy-
-hahahahaha chodź!-
-dobra ide-
Więc poszliśmy do sklepu w centrum znowu kupiłam sobie full capa a
Nath dwa żeby mieć tyle samo co ja… jechaliśmy windą na dół lecz była trochę
przepełniona więc musiałam być strasznie blisko Natha co mnie wkurzało nagle
winda stanęła i spadała szybko na dół z 4 piętra
-AAAAA!- krzyczałam i wtuliłam się mocno w Natha który mnie trzymał stanęła tuż nad ziemią
–O Jezu już się bałam że
umrzemy- wypowiedziałam te słowa po wyjściu z windy trzęsłam się jak nie
wiem -Przeklęta winda!- krzyknęłam a
Nath zasłonił mi usta ręką i wskazał policje z jakąś dziewczyną która krzyczała
–I TAK CIĘ ZABIJE KATNISS!!!TAK TO JA ANGELIA!!!ZABIJE CIĘ!!!ZAPAMIĘTASZ MNIE
JESZCZE DO KOŃCA SWOJEGO ŻYCIA!!! A Z TOBĄ NATH JESZCZE BĘDĘ!!!ZOBACZYCIE!!!-
-Czy czy to Angelia dziewczyna którą spotkałam w samolocie…?-
-Tak truskaweczko nie przejmuj się nią- i mocno mnie przytulił – a
teraz chodź kupisz sobie jeszcze coś…-
Przeszliśmy dosłownie z osiem sklepów i wybrałam ten zestaw:
Nath kupił nam po kawie i tak szliśmy gadaliśmy i się śmialiśmy nagle
podbiegła do mnie jaka grupka osób proszących o autograf Nath miał niezły ubaw
-ee chyba mnie z kimś pomyliliście-
-nie jestem założona że to pani śpiewała w tej kawiarence w Polsce ee
jak ona się nazywała?-
-LITLE STAR!-
-ee tak to ja ale yy ale –
-hahahaha podpisz im Katniss- posłałam mu „mordercze spojrzenie” nagle
poczułam jak ktoś mnie przytula a potem cała reszta się na mnie rzuciła i mnie
przewróciła potem już nic nie wiem po prostu film mi się urwał… Obudziłam się
dopiero kiedy Nath mnie niósł na rękach na jakąś ławkę
-Żyjesz?- spytał
-co? Aa tak pewnie –
-to dobrze- spojrzał mi w oczy a ja jemu wtedy się do niego
przytuliłam
-dziękuje za wszystko – szepnęłam mu do ucha a on pocałował mnie w
czoło
-chce żebyś była szczęśliwa a właśnie już pora do domu żebyś się
przebrała bo jest 13-
-co oo tak masz racje- powiedziałam… wróciliśmy chyba o 13:21 szybko się
przebrałam , uczesałam i pomalowałam :
-ILE MOŻNA CZEKAĆ?!- wrzeszczał z salonu
-No już już ide- wyszłam z pokoju a jemu gęba opadła
-eee…yyyy… -
-chodźmy-
-tak masz racje- powiedział…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz